Myszka - Do D.G.

Myszka

"..."
Kiedy świt zblednie,
kiedy kwiat zwiędnie...
A mgła osnuje Twe myśli,
wspomnisz lato,
swojej zieleni błysk w oku...
Czymże jestem w świetle dnia?
Jakże cudnie kąpać się w jego promieniach...
Ale to odchodzi...
I jesienne dni oplotą Cię zewsząd...
A jedyną ucztą dla Twych warg,
będzie smak ziemi...
Liść opadnie i wtedy nadejszie chwila
że świt zblednie
a kwiat zwiędnie....

martin

powiem tak: zadko co mi sie podoba, ale byc moze nie jest to dla filologow dobry tekst, mnie sie jednak podoba, w sumie ja troche inaczej interpretuje wiersze lub tez nie robie tego w ogole..., znajduje zawsze kilka wyrwanych z kontektu zdan, ktore do mnie pasuja, poczatek i koniec zycia zwiazany klamra, jednak to nie swit zblednie, ni kwiat zwidnie, bo co roku zycie zaczyna sie od nowa i tak over and over again

Dorian Gray

Jakże mam krytykować cokolwiek mi zadedykowanego i do mnie skierowanego? Powiem Ci jedynie, myszko, a raczej zaśpiewam - "I love you baaaabeee".

Gołąbek

Trąca Myszką, że się tak wyrażę. Jakoś to ciężko wchodzi, jakby na siłe unikać rymów i nie napisać np."A jedyną ucztą dla Twych warg,
będzie ziemi smak... przeca to aż się rwie. I generalnie porwane takie, strzępy, a może taki był zamysł.