Maheusz *** (Odkrylem jak latwo...)

maheusz

Odkrylem jak latwo zabrac
cialu jego
nietykalnosc.
Sprowadzic je
(ten palac duszy
z szeroko otwartymi
oknami zrenic)
do upadku.
I kleski sromotnej
Zycia.

Widzialem,
jak czlowiek sie
zlamal
i runely
krwia tryskajace fundamenty
i mury jego
i kolumnady.

Lezal twarza do ziemi.
I wszedzie rubiny dookola niego
i smierc
stojaca w tlumie przestraszonym
usmiechajaca sie
zaborczo.

Pastors

Tylko mi nie piszcie, że to jest jakas rewelacja:(
P.Maheusz ponoc lubisz jak wiersz zmusza do myslenia i do zastanowienia...??
A tu jest jak wszystko na dłoni podane.

Demoniq

Łłłiii tammm... Panie Pastorsie mniej tej napastliwości - nie podoba się to się nie podoba i pozamiatane, a nie mi tu jakieś zalążki niezdrowej atmosfery wprowadzanie w ramach, zdaje się, krucjaty. Dobrze? ;) Ładnie Pana proszę, Panie Pastorsie ;)

Prostota w ciekawym wydaniu - bo jest niby prosto i jasno, a jednak przewija się w tych słowach notka metafory tu i ówdzie, przy czym nie jest ona na tyle jaskrawa by przysłaniała sobą resztę dzięki czemu wiersz sprawia ogólne wrażenie dość czytelnie skontruowanego w przekazie i za to plus.

Utwór ma właściwie charakter relacji (podmiot w charakterze świadka), stąd ta bezpośredniość, o której wspomniał mój szanowny przedmówca - osobiście jednak doceniam to, a nie doszukuję się braq subordynacji z wcześniej wygłaszanymi poglądami autora (nie lubię poza tym uogólnień).
Temat ciekawie przedstawiony i za to kolejny plus.

Treść jak dla mnie za mało rozbudowana, za bardzo ogołocona, jak na poruszaną kwestię to nieco zbyt minimalistyczna w klombie słów. Ale z drugiej strony, właśnie dzięki temu wiersz ma tak wbrew pozorom klarowną wymowę ;) Więc w mojej ocenie pluso-minus za tę kwestię ;)

Podsumowywując: nie zaliczyłabym tego utworu do swoich faworytów, jednakowoż doceniam warsztat Pana Mahusza. Osobiście mam mieszane uczucia, tzn. np. po przeczytaniu odczówam niedosyt jednocześnie wiedząc, że autor skończył we właściwym miejscu tej opowieści ;) Podoba mnie się, ale niedostatecznie bardzo bym mogła stwierdzić, że to rewelka ;)

Dorian Gray

Prostota w ładnych stylu? Prostota chamsko zerżnięta z Różewicza chciałaś powiedzieć :)

No offence, sorry i estutmialajt, ale wiersz w formie ładnej, ale zupełnie niemaheuszowskiej. Niemaheuszowski to wiersz, brzydki wiersz, be!

I przesłanie zbyt płytkie.

Demoniq

Pfff, nie chciałam nadmienić nic więcej ponad to co nadmieniłam, więc nadal podtrzymuję, że to prostota w ciekawym wydaniu. Może i nieco trąci Różewiczem, lecz co w związku z tym? Nic. Tyle w tym temacie.

Dorian Gray

W związku z tym jest to wtórne. Ale podoba mi się bardzo początek:

maheusz

Heh... jest to takie... bo coz - mowiac szczerze napisalem wiersz ten pod wplywem emocji. Negatywnej i to bardzo. Otoz w Angli tejze wlasnie widzialem jak pod sklepem wykrwawial sie (dzgniety nozem) Murzyn w wieku lat 40 okolo... I to mnie porazilo. Nie wiem... moze jest to wiersz wtorny. Ale... czulem wtedy swoja kruchosc. Swoja niemoc. Ale... po co to mowie. Nie chcialem w nim napisac - "dostal nozem w brzuch, przebilo mu jelita i serce jego... chyba nie czarne przeciez. A ja patrzylem - slepy swiadek. Czy dalej chce byc... czlowiekiem?".

Owszem, moge sie zgodzic, ze to nie jest dobry wiersz. To jest EMOCJA. Tylko.

I to wszystko moi drodzy :)

Demoniq

...i szczerze nie zazdroszczę Ci tej inspiracji. W ogóle i ani trochę. Pozdrawiam - dzięki za przedstawienie zarysu genezy, wiele to teraz wyjaśnia, zwłaszcza tą niewielką liczebność użytych słów (przynajmniej dla mnie).

btw: Wtórne? Nie to nie jest wtórne moim skromnym zdaniem Nie-filologa.

Dorian Gray

re up
To mało czytasz.

Maheusz-> Uważaj tam na siebie. Chodź tylko sprawdzonymi ścieżkami i nie jezdzij autobusami! :)

Robertos

No i do metra nie wsiadaj!NA każdym kroku wypatruj obywateli narodowośći islamskiej z dziwnymi pakunkami w rękach:)Też masz skąd czerpać inspiracje...

Demoniq

maheusz

Robertos mozna powiedziec ze tu tacy "narodowosci islamskiej" czesciej niz Polacy wystepuja Razz

:D. Heh... ale sie nie skarze, jeszcze mi nikt tu nic zlego nie zrobil :). A co do wiersza, to nie wiem - moze faktycznie Rozewicz sie klania (ale niechcacy to niechcacy).

Juz chce wracac, bo ten Londyn poryty jest :]. Pozdro dla poetow i nie-poetow i krytykow nawet tez :D ;)