Pisarz mordercą.

Dorian Gray

Sytuacja jak w prozie Kinga. Pisarz, Krystian B. napisał książkę pt. "Amok", w której opisał morderstwo. Morderstwo, jak się okazało, popełnione przez niego (pośrednio lub bezpośrednio). Dziś zapadł wyrok, bodaj 25 lat więzienia. Pisarz nie przyznaje się do winy, choć dowody (np. wystawił telefon komórkowy ofiary na aukcji) świadczą przeciw niemu.

No to ja wysiadam - pisarz pewnie myślał, że taki marketingowy zabieg przysporzy mu wiernych fanów z klubu "Z Hannibalem Lecterem na ty", a i portfel stanie się gruby. Bo zastanówmy się- 25 lat więzienia? Phi... wyjdzie za 8. :> A i pisarz zapowiada kontynuację - czyżby właśnie narodził się polski de Sade albo Jean Genet?

Do poetów i pisarzy więc - piszcie, mordujcie - wydawajcie. Inaczej się w tym kraju już nie da. :>

Ciekawi mnie tylko, czy owa książka jest dobra sama w sobie, czy jedynie przypadkiem stała się produktem chorego umysłu. I czarnego PR.

Sprawdzić mi trudno - nie lubię wspierać popłuczyn popularnej kultury, ale chęć przekonania się powoli wygrywa.

A książkę coś trudno dorwać - sąd nie pozwala?

Ps. Właśnie teraz (17.20) leci na TVP1 o tej książce :>

lady mcbeth

pewnie książka jest do kitu i nie wiedział jak ją opchnąć Razz

albo chciał się wczuć żeby lepiej opisać przeżycia mordercy hmm dziwni ludzie chodzą po tym świecie ale co się dziwić w końcu to Ahrrtysta a oni są "trudni" ludzie ich nie rozumieją bla bla bla a oni się narkotyzują piją absynt, herbatki z marihuany, są bardzo nieszczęśliwi, obcinają sobie uszy i robią jeszcze dziwaczniejsze rzeczy więc morderstwo??? phi amatorszczyzna
przy de Sadzie i Genecie to płotka

p.s. a tak na poważnie on nie powinien iść do więzienia tylko do psychiatry powinni dać mu kaftanik i zamknąć w pokoju bez klamek a ten telefon komórkowy powinni mu wsadzić w... ekhm chyba się zapędziłam