Qenvel - Rodzeństwo_by_Qenvel

Qenvel · Wysłany: Nie 12:28, 05 Mar 2006 Temat postu: Qenvel - Rodzeństwo_by_Qenvel

NARZĘDZIA: standardowo rózne ołówki, kartka A4
INSPIRACJA: fotografia z encyklopedii :)

[link widoczny dla zalogowanych]

PlayR · Wysłany: Nie 21:10, 05 Mar 2006 Temat postu:

Podziw blokuje możliwość wypowiadania się... słowa nie są w stanie opisać tego co robisz. To trzeba po prostu zobaczyć. Genialne tło i efekt rozmycia dolnej części obrazu.

Qenvel · Wysłany: Nie 22:54, 05 Mar 2006 Temat postu:

W końcu ktoś docenia moje tła i pomysł :) Dzieki PlayR :)

P.S. A teraz poprosze o troche krytyki ;)

PlayR · Wysłany: Pon 1:13, 06 Mar 2006 Temat postu:

Krytyki? Na siłę mogę powiedieć, że oświetlenie na twarzach sugeruje, że każda jest oświetlona z nieco innej strony. Nie jestem w stanie opisać tego dokładnie, bo to wymaga przestrzennego umieszczenia żródła światła w trójwymiarze, czego nie dam rady osiągnąć tylko o tym pisząc. Po prostu nie zgadza się światlocień na twarzach, ale tak jak mówiłem to już jest szukanie dziury w całym.

sir_henry · Wysłany: Czw 0:07, 09 Mar 2006 Temat postu:

......................................<w tym momencie robie "karpia">..............................

niesamowite!!

Kasia · Wysłany: Nie 20:08, 12 Mar 2006 Temat postu:

mysle ze potrafisz wiecej....tzn stac cie na wiecej. generalnie lepiej malujesz mocna, gruba kreska. wydaje mi sie ze masz male klopoty z modelunkiem dłoni z calym szacunkiem dla twojego talentu, który niewątpliwie powinnas rozwijac...ogólnie takie sobie jak dla mnie.

Qenvel · Wysłany: Pon 0:28, 13 Mar 2006 Temat postu:

Przyznam, ze moją piętą Achillesa są kończyny, za leniwa jestem na nie ;)

Kasia · Wysłany: Pon 16:51, 13 Mar 2006 Temat postu:

no wlasnie to wielka szkoda!!!!!!!!!!!! bo moglabys nad nimi popracowac. mysle tez ze "powinnas" (nie lubie tego slowa ale z braku innego czasem go uzywam:)) cos ze soba zrobic:)) tzn pokazac swiatu (moze najpierw temu malemu-miasto, ale wiekszemu niz szkola) co robisz...najbardziej denerwuje mnie to w utalentowanych osobach, ze zazwyczaj tworza do szuflady...wybaczcie ludzie ale tam co najwyzej wasze prace zżółkną...i co ? no wlasnie I NIC!. jesli mozesz to odpisz czy "pokazujesz "sie gdzies artystycznie....ladnie prosze:)

PlayR · Wysłany: Pon 22:46, 13 Mar 2006 Temat postu:

Popieram. Taki talent nie może się zmarnować...chyba już to gdzieś pisałem, ale to tylko potwierdzenie tej tezy. Ja długo ukrywałem się z moją muzyką ale wreszcie wyszedłem na światło dzienne i słyszę zarówno pochwały jak i krytykę ale dzięki temu mogę nadal się rozwijać. Tworzenie "do szuflady" jest nieco ograniczone ze względu na brak właśnie krytyki.

Kasia · Wysłany: Wto 14:37, 14 Mar 2006 Temat postu:

Właśnie Dorianie....to co nie jest w stanie zniszczyc, jedynie umacnia - święte słowa....a wydaje mi sie tez ze krytyka czasem moze troche boli ale raczej nie jest w stanie zabic potrzeby tworzenia obojetnie czy to muza czy malarstwo...rozumiem jednak ze ktos kto jest wrazliwy moze zalapac niezlego dola po ostrej krytyce. ale tak mi sie wydaje, (bo wiem z doswiadczenia) ze wlasnie dzieki krytyce stajemy sie mocniejsi a wtedy mamy wieksza sile przebicia sie w tlumie. w koncu Van Gogha tez uznali za dziwaka....a teraz co??? szkoda ze juz nie zyja ci co go "deptali" za zycia.

PlayR · Wysłany: Wto 19:14, 14 Mar 2006 Temat postu:

Dorainie?? To jakieś nieporozumienie. Nie jestem Dorianem. Nie szkodzi nie obrażę się (tym razem).

To fakt, że największą sławę zyskali artysci niedoceniani za życia. W naszych czasach jednak istnieją media pozwalające dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców, ze zawsze znajdzie się ktoś, kto nas doceni.

Kasia · Wysłany: Wto 20:08, 14 Mar 2006 Temat postu:

oj!!!!!!! przepraszam przepraszam i jeszcze raz przepraszam:))))))) ja GAPA!!! no i te sprawy. Zwracam Honor PLAYER....wybaczaysz mi ??
hm...a co do tych mediow to taki maly problem jest bo one sa (wiadomo!! Ameryki nie odkrylam:() ale dostep do nich jest lekko utrudniony...nie kazdy moze znalesc sie w telewizji czy w radiu. jestem zdania ze samemu trzeba kuc zelazo puki gorace (znaczy puki sie jest mlodym i zdolnym i ma sie energie) i nie czekac az ktos cie laskawie wylowi z tlumu...bo tak mi sie zdaje ze takim czekaniem mozna sie zestarzec:)) nic samo nie przychodzi. o wszystko trzeba sie starac samemu...a jak nasza szanowna kolezanka nie weznie sie do kupy:)) i nie bedzie miala checi to Bil Gates nie przyleci do niej ze Stanow i nie zaproponuje wspolpracy np przy stworzeniu jakiegos ciekawego pulpitu na swoj komp...:))