Forum PWSZ AS w Walbrzychu Strona Główna
Home FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj


Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PWSZ AS w Walbrzychu Strona Główna -> Poezja -> Demoniq - Kasyno
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:05, 04 Cze 2006    Temat postu: Demoniq - Kasyno

"Kasyno"
(inspirowane pismami Tvetan'a Todorov'a)


Życie to kiepski gracz,
bo zawsze przegrywa ze Śmiercią.
Bezwolną kością w tej grze
Los,
żetonami zaś Ludzie.

Niezmienną formułę ma owa gra
odkąd trwa, od milionów lat.
A Krupier, wciąż ten sam,
przygląda się jej cicho.

Rozkłada karty znaczone
niedoskonałym obliczem historii.
Bóg - krupier
z milionem twarzy,
wynajęty na potrzeby Kasyna.

Gracze skupieni
łypią okiem na jego palce.
Już dawno temu ta gra
wymknęli się dozorowi kontroli.

Nigdy nieprzerwana trwa,
bo hazard uzależnia.
A my ściskani w dłoni
możemy się jej jedynie
przypatrywać.

I tak od milionów lat
aż do końca Istnienia.
Błędem merytorycznym jest tu fakt
że wraz z upływem czasu
wszystko się zmienia.

Są bowiem dwie niezachwialne stałe,
wytyczające początek i koniec drogi
którą wszyscy podążamy
jako materialnie istniejący.

Życie to słaby gracz,
Śmierć z nim zawsze wygrywa.

Czymże jest jednak pojęcie Kasyna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
suschi20
MODEratoR / CAMEratoR



Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: administracja II rok IV grupa

PostWysłany: Nie 22:47, 04 Cze 2006    Temat postu:

kasyno-hmmmmm moze to to wszystko co jest pomiedzy zyciem a smiercia?? podoba mi sie to w jaki sposob to ujelas! zycie to gracz, kosc to los, zetony(czytaj pionki hehehe) to ludzie. ale krupier niby zaskakujacy ale jednak po glebszym namysle nie! w sumie to prawda, przyglada sie cicho i nic nie robi!!! nic zupelnie nic
i tyle na ten temat
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maheusz
MODErator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica - FP III - gr B

PostWysłany: Nie 22:50, 04 Cze 2006    Temat postu:

Powiem tak - jako filozoficzne przedstawienie sprawy mi sie podoba ;), jako wiersz - nie Razz. Wyglada to mi jak zapis (w probie wierszowanej) jakiegos wykladu (metafizycznego, ale jednak). Tak widze ta sprawe ;).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:57, 04 Cze 2006    Temat postu:

I tylko na tym filozoficznym przekazie chciałabym by się skupiono. Forma w ogóle nie odgrywała dla mnie roli, dobrze zauważyłeś Maheuszu, że to właściwie zapis (w próbie wierszowanej) - ale nie wykładu, tylko moich przemyśleń, wizji Kasyna po przeczytaniu razpraw Todorov'a - który de facto w ogóle o czym innym rozprawiał ;)

Co do samego Kasyna - napisałaś suschi, że moze to to wszystko co jest pomiedzy zyciem a smiercia?? Ale co jest pomiędzy (a dodałabym i ponad) życiem, a śmiercią? ;) Jak to zdefiniować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
suschi20
MODEratoR / CAMEratoR



Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 780
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: administracja II rok IV grupa

PostWysłany: Nie 23:30, 04 Cze 2006    Temat postu:

hmmmm no wlasnie nie za bardzo wiem jak to zdefiniowac, zastanawialam sie nad tym i jakos mi nie wyszlo, ale cos chyba jest prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:45, 04 Cze 2006    Temat postu:

Musi być. Ale wciąż poszukuję tej Definicji. Tylko czy to na moją głowę? ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maheusz
MODErator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica - FP III - gr B

PostWysłany: Śro 23:28, 07 Cze 2006    Temat postu:

Hmmm... pojecie Kasyna? Moze to po prostu swiat - albo inaczej - wszystkie mozliwe swiaty, czasy, mozliwosci (w koncu Bog ma milion twarzy). Ciekawi mnie opcja, ze krupier zostal "wynajety" - jest wiec tylko mieszkancem (podobnie jak my) a nie stworca. I zamiana rol - zycie i smierc sa graczami (wiec istotami wazniejszymi od krupiera). Tak... ciekawe.

Pewnie znow generalizuje Razz. Ale co mi tam :).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:38, 07 Cze 2006    Temat postu:

Hm...
- Kasyno=świat, no właśnie nie wiem czy to tak można ująć, że to świat...bo czym niby jest świat? ;)
- Bóg ma milion twarzy - z mojej strony jest to odniesienie do pojęcia religijnego, tzn. chodziło mi tu o to, że każda religia ma swojego Boga, który generalnie sam w sobie, jako definicja, pojęcie, materia, jest jeden i ten sam, ale z milionem twarzy; bo ilu ludzi, tyle wizji Boga, ile religii, tyle wizerunków Boga, itd.
- krupier zostal "wynajety" - to odnośnik ateistyczny. Bóg-krupier, który nie istnieje, jest wytworem ludzkiego umysłu, mysli, wyobraźni. Został wynajęty na potrzebę zbudowania pewnego wizerunq, na potrzebę zbudowania meritum wiary.
- zamiana ról - to właściwie nie zamiana, Życie i Śmierć w przeciwieństwie do Krupiera istnieją na pewno.

A teraz jak? ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maheusz
MODErator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica - FP III - gr B

PostWysłany: Śro 23:47, 07 Cze 2006    Temat postu:

Alez nie chodzi mi tylko o swiat - napisalem, ze wszystkie czasy, wszystkie swiaty, wszystkie mozliwosci (w koncu gracze moga prowadzic wiele partii na raz) - slyszalas o teorii swiatow alternatywnych (polecam "Człowiek z wysokiego zamku" ;))?

Bog ma milion twarzy... tu moge sie zgodzic, ze kazda religia ma swojego Boga. Swoje jego pojecie, nazwe, rytualy. Owszem. A moze kazdy z nas ma swojego osobistego Boga (heh... Bog o miliardach twarzy tym razem).

Alez to, ze jest "wynajety" moze tez znaczyc, ze jest tylko pracownikiem - a wiec, ze nie jest wazny, tylko "doglada" swiata. I moze niepotrzebnie sie do niego zwracamy z takim nabozenstwem i skupieniem. Hmm? Razz. Bo mozna i tak jak mi sie wydaje.

A ja bym powiedzial, ze jest to wlasnie zamiana rol Razz. Heh... w naszej kulturze smierc jest uwazana za przeciwnika Boga (czyz Chrystus z nia nie walczyl i jej nie pokonal?) zas Zycie jest synonimem Boga... ew. jego sluga. Dlatego sa one slabsze (sluzebne) odnosnie pojecia istot nadnaturalnych. Blah. A tu odmiennie - to one decyduja o przebiegu gry...

Heh... inne spojrzenie mam Razz. Ale to Twoja koncepcja ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:06, 08 Cze 2006    Temat postu:

Inne, nie znaczy całkowicie nie trafione ;) Zresztą, jeśli mam być szczera, to każda interpretacja jest trafiona, bo o to chodzi by odnaleźć w tekście własne poglądy ;)

Zgadzam się na przykład całkowicie z tym:
maheusz napisał:
wynajety" moze tez znaczyc, ze jest tylko pracownikiem - a wiec, ze nie jest wazny, tylko "doglada" swiata. I moze niepotrzebnie sie do niego zwracamy z takim nabozenstwem i skupieniem.

Bo to jest dokładnie to ;) W wcześniejszym jednak poście odnosząc się do tej kwestii napisałeś, że
maheusz napisał:
jest wiec tylko mieszkancem (podobnie jak my) a nie stworca

i tu nie zgodze się z tym, że jest mieszkańcem, bo dla mnie pozostaje przecież wytworem ;) Mieszkańcami jesteśmy tylko i wyłącznie my - żetony ;) My - istniejący na prawdę ;)

maheusz napisał:
kazdy z nas ma swojego osobistego Boga

Znowu strzał w 10. Bo czy indywidualne pojęcie Boga nie jest w jakimś stopniu obrazem naszego osobistego uszlachetnionego człowieczeństwa? ;)

Zamiana ról - na te kwestię patrzymy po prostu z zupełnie różnych punktów widzenia ;) Ale po tym co napisałeś, faktycznie, przyznaję rację - jest to odwrócenie pewnych fundamentalnych norm, ale wynika to z tego o czym pisałam wcześniej odnosząc się do tej kwestii ;)

Sporny jest tylko ten świat. Teoria światów alternatywnych - istnienie światów równoległych tak? Ok, ale najpierw wytłumacz mi czym jest dla Ciebie ta materia, w której wszystko się znajduje - Życie i Śmierć, Bóg, Czasoprzestrzeń, Alternatywy Istnień, itd. ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maheusz
MODErator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica - FP III - gr B

PostWysłany: Czw 10:48, 08 Cze 2006    Temat postu:

Yhy - chodzi mi o swiaty alternatywne - rownolegle ;). Przy czym chodzi o cos takiego, ze sa miriady swiatow (w praktyce nieskonczenie wiele) i kazda decyzja (nawet najbardziej blaha) uczyniona w dowolnym z nich tworzy nowe. Jest wiec swiat np. w ktorym masz tylko niebieskozielone oczy (strzal Razz), a poza tym wszystko jest jak w naszym swiecie, a moze istniec swiat gdzie np. Hitler wygral II wojne swiatowa (o tym wlasnie opowiada "Człowiek z wysokiego zamku"). Jest mnostwo mozliwosci... i lacznie w kazdym tym swiatow wydarzylo sie / wydarzy sie - wszystko. Moga istniec swiaty, gdzie rzadzi magia, gdzie rasa dominujaca sa nie ludzie a np delfiny, czy cos takiego ;). Rozumiesz - zupelna dowolnosc mozliwosci. Koncepcja jest bardzo... szeroka ;).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:12, 08 Cze 2006    Temat postu:

I bardzo interesująca ;) Na pewno szerzej się z nią zaznajomie, choć w przypadq Kasyna nadal mam wątpliwości czy może być płaszczyzną wytłumaczenia ;)

btw: oczy mam raczej zielono - szare, lub zielono - szaroniebieskie, jak kto woli ;)

Pozdrówka ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maheusz
MODErator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica - FP III - gr B

PostWysłany: Czw 22:42, 08 Cze 2006    Temat postu:

Nic nie poradze, ze do koncepcji Kasyna podchodze tak "materialistycznie" (ze kojarzy mi sie wlasnie ze wszechswiatem) - ot, taki zakodowany w moim mozgu aksjomat :).

Heh... a z tymi oczami to strzelalem :D. Widze, ze jestem dobry ^^.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
owieczkaa
VII Kanciarz kolokwiowy



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka

PostWysłany: Pon 14:58, 12 Cze 2006    Temat postu:

Nie. Jakos nie. Nie wiem, ale nie. Raczej nie. Możnaby z tego zrobić jedno opowiadanie, albo półtora eseju. Ale wiersz....nie. Nie znam się na tym, ale jakos nie czuję. Przepraszam, Dem :) Nie moja wrażliwość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:26, 12 Cze 2006    Temat postu:

Nie masz za co przepraszać, a już na pewno nie za odmienność wrażliwości. Pozdrówka serdecznaiste i dziekówa za szczerą opinię ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PlayR
AdministratoR / CAMEratoR



Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 2167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FP III - gr B (czasami)

PostWysłany: Śro 19:41, 28 Cze 2006    Temat postu:

Fakt, życie przegrywa ze śmiercią ale dlatego człowiek może posłużyć się religią aby ta przegrana nie była bardzo bolesna. Czy jest to postawa dobra czy zła nie uzyskamy odpowiedzi gdyż to leży w kwestii indywidualnych poglądów każdego z nas.

Bóg jako krupier? hmm... zwykle wydawało mi się że to właśnie krupier rządzi całą grą i to od niego zależy jak ona się potoczy. Wprawdzie posługujac się dalej tą samą metaforą można stwierdzić, że nad krupierem stoi jeszcze większa władza. Rozwijając dalej tą interpretacje można stwierdzić, że Bog którego postrzegamy faktycznie może być krupierem, jednak Bóg którego powinniśmy postrzegać jest właśnie tą siłą wyższą stojącą na szczycie całego kasyna. Cyż człowiek nie jest istotą ograniczoną przez własny umysł? Może tylko wydaje nam się że możemy zrozumieć wszystko a jedynie wrodzona pycha nie dopuszcza do nas myśli, że jednak może istnieć coś czego nigdy nie ogarniemy?

Jeśli troche zamotałem to jeszcze raz w skrócie: wyobrażając sobie Boga widzimy krupiera i nie zdajemy sobie sprawy, że w rzeczywistości jest siła silniejsza, która jest właściwym Bogim i tylko nasze ogranicznone umysły nie sięgają tak wysoko.

Chciałbym jeszcze wiedzieć kim w takim razie są gracze tego kasyna skoro ludzie występują w roli żetonów?

Co do Boga o milionach twarzy to wydaje mi się że czy tego chcemy czy nie tak jest, ponieważ według mnie umysł każdego człowieka generuje swój własny świat w którym umieszcza naszą świadomość i osobowość. Każdy postrzega ten świat inaczej i inaczej w nim egzystuje. Tak samo inaczej może widzieć swojego Boga i jedynie to, że uważa go za siłę wyższą i kilka innych przekonań łączy to wszystko w jakieś wspólne religie.

Mnie osobiście bardziej podoba się koncepja Boga jako DJ'a o czym pierwszy raz usłyszałem w świetnym utworze Faithless - God is a DJ

Jeszcze żeby nie było że o samym wierszu nic nie napisałem to zauważyłem pewną niezgodność. W pierwszym wersie gra toczy się kośćmi a w trzeciej krupier posługuje się już kartami.

"Hazard uzależnia" - oczywiście ale tytaj przyrównanie życia do hazardu troche nie pasuje... ze względu na to uzależnienie. Życie to gra, ale czy uzależniająca? poza tym nie mamy wpływu na jego początek jak to zwykle z uzależnieniami bywa. No i praktycznie w każdej chwili możemy z nim zerwać. Wystarczy moment a wyjście z uzależnienia wymaga długiego i trudnego procesu...

Pzyrównanie ludzi do żetonów... hmm żetony to plastikowe kółeczka które nie mają uczuć i nie zastanawiaja się nad tym kto i dlaczego nimi gra. Dlatego nie pasuje mi to do przyrównywania nas do żetoników.

Cytat:
I tak od milionów lat
aż do końca Istnienia.
Błędem merytorycznym jest tu fakt
że wraz z upływem czasu
wszystko się zmienia.

Są bowiem dwie niezachwialne stałe,
wytyczające początek i koniec drogi
którą wszyscy podążamy
jako materialnie istniejący.


Te dwie strofy jakoś nie pasują mi do reszty. OK, rozumiem że też przekazują pewne poglądy i przemyślenia ale po prostu nie zgrywają się z poprzednimi i są jakby nieco wyjęte z kontekstu. I troche razi mnie rym (może przypadkowy) w pierwszej z tych dwóch. Żadna inna strofa nie ma takiej konstrukcji i to też przyczynia się do jej odmienności.

Ogólnie wiersz mi się podoba bo zmusza do pewnych premyśleń i nie pozostawia czytelnika obojętnego na jego treść. Pobudza też wyobraźnie i nie jest metaforycznie przesadzony, czego zwykle nie lubię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:16, 29 Cze 2006    Temat postu:

PlayR napisał:
Bóg jako krupier? hmm... zwykle wydawało mi się że to właśnie krupier rządzi całą grą i to od niego zależy jak ona się potoczy. Wprawdzie posługujac się dalej tą samą metaforą można stwierdzić, że nad krupierem stoi jeszcze większa władza. Rozwijając dalej tą interpretacje można stwierdzić, że Bog którego postrzegamy faktycznie może być krupierem, jednak Bóg którego powinniśmy postrzegać jest właśnie tą siłą wyższą stojącą na szczycie całego kasyna.

No właśnie, ale w tym Kasynie Śmierć i Życie jako ci 'namacalni' przejęli kontrolę i Bóg-krupier jako 'wizja' stracił nad nimi władzę, o ile w ogóle ją posiadał ;P W co ja osobiście wątpie ;) Jest wynajęty, czyli jest jedynie czymś w rodzaju substytutu. I nie wydaje mi się by postrzeganie go powinno mieć formę przypisywania mu istoty najwyższej w hierarchii Kasyna. Jest tylko...pracownikiem.

PlayR napisał:
Cyż człowiek nie jest istotą ograniczoną przez własny umysł? Może tylko wydaje nam się że możemy zrozumieć wszystko a jedynie wrodzona pycha nie dopuszcza do nas myśli, że jednak może istnieć coś czego nigdy nie ogarniemy?

Ha ;) Widzisz i tu się mijamy w poglądach już całkiem poważnie, bo ja uważam, że ludzki umysł jest nieograniczony, tyle, że jego siła i możliwości nie są przez nas wszystkich optymalnie eksploatowane.
Czy istnieje coś czego nigdy nie ograniemy? Tak - Kasyno. Wszechwiedza, Wszechmoc, Wszechistnienie...jakkolwiek to nazwać ;)

PlayR napisał:
Jeśli troche zamotałem to jeszcze raz w skrócie: wyobrażając sobie Boga widzimy krupiera i nie zdajemy sobie sprawy, że w rzeczywistości jest siła silniejsza, która jest właściwym Bogim i tylko nasze ogranicznone umysły nie sięgają tak wysoko.

Tej Siły Wyższej nigdy nie nazwałabym bogiem ;) W ogóle jakoś nie lubię pojęcia 'bóg' w zastoswaniu do opisywania czegoś czego nie pojmujemy ;)

PlayR napisał:
Chciałbym jeszcze wiedzieć kim w takim razie są gracze tego kasyna skoro ludzie występują w roli żetonów?

Życie i Śmierć. To dosyć kameralne Kasyno... ;)

PlayR napisał:
Co do Boga o milionach twarzy to wydaje mi się że czy tego chcemy czy nie tak jest, ponieważ według mnie umysł każdego człowieka generuje swój własny świat w którym umieszcza naszą świadomość i osobowość. Każdy postrzega ten świat inaczej i inaczej w nim egzystuje. Tak samo inaczej może widzieć swojego Boga i jedynie to, że uważa go za siłę wyższą i kilka innych przekonań łączy to wszystko w jakieś wspólne religie.

Dokładnie tak...

PlayR napisał:
Jeszcze żeby nie było że o samym wierszu nic nie napisałem to zauważyłem pewną niezgodność. W pierwszym wersie gra toczy się kośćmi a w trzeciej krupier posługuje się już kartami.

Heh, coż w Kasynie wiele jest możliwości na stoczenie bojów - tyle ile gier. Posługując się w tekście słowem 'gra' nie miałam na myśli jednej konkretnej, a wszystkie, zasiadając do których nasi szanowni Gracze toczą swą walkę. Mea culpa - niedostateczne sprecyzowanie tej kwestii ;)

PlayR napisał:
"Hazard uzależnia" - oczywiście ale tytaj przyrównanie życia do hazardu troche nie pasuje... ze względu na to uzależnienie. Życie to gra, ale czy uzależniająca?

Hmmmm... Dziwna interpretacja tekstu. Życie to Gracz - nie gra. Grą są boje pomiędzy Życiem, a Śmiercią, które nigdy nie ustaną. Więc to nie Życie uzależnia - to Życie jest uzależnione. Życie i Śmierć.

PlayR napisał:
Pzyrównanie ludzi do żetonów... hmm żetony to plastikowe kółeczka które nie mają uczuć i nie zastanawiaja się nad tym kto i dlaczego nimi gra. Dlatego nie pasuje mi to do przyrównywania nas do żetoników.

To przyrównanie w moim zamyśle miało jedynie ukazać jak bezwolni jesteśmy wobec Życia i Śmierci.

PlayR napisał:
Te dwie strofy jakoś nie pasują mi do reszty. OK, rozumiem że też przekazują pewne poglądy i przemyślenia ale po prostu nie zgrywają się z poprzednimi i są jakby nieco wyjęte z kontekstu. I troche razi mnie rym (może przypadkowy) w pierwszej z tych dwóch. Żadna inna strofa nie ma takiej konstrukcji i to też przyczynia się do jej odmienności.

Te strofy miały być jakby lekką dygresją stąd odmienność...w budowie, ale czy i w przekazie? Ta druga część z przez Ciebie zacytowanych jest właściwie małą dygresją w kwestii treści... Wszystko wydaje mi się jednak konsekwentną kontynuuacją, ale każdy ma prawo do własnej interpretacji ;)

PlayR napisał:
Ogólnie wiersz mi się podoba bo zmusza do pewnych premyśleń i nie pozostawia czytelnika obojętnego na jego treść. Pobudza też wyobraźnie i nie jest metaforycznie przesadzony, czego zwykle nie lubię.

Dziękuję bardzo bardzooo za opinię, bardzooooo... ;) ;) Szacunek dla pana, panie Przemq ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akuma
Emerytowany Admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Absolwent PWSZ / SSAmgr I Uni. Wroc.

PostWysłany: Czw 19:28, 29 Cze 2006    Temat postu:

Bardzo dobry wiersz. Tylko to kasyno przypomina troche ustawioną grę pomiędzy pomiedzy graczami o wątpliwej reputacji - a przynajmniej jednym. Śmierć wygrywa zawsze wieć jaki jest sens tego hazardu z perspektywy Życia? Przypadkowe wygrane sa jedynie "zmiękczeniem" przeciwnika przed ostatecznym ograniem go przez Śmierć.

Spójrzmy teraz na Boga-Krupiera. Tak naprawde to on moze kierowac grą i ją "ustawiać". Jednak w tym kasynie nie wykorzystuje swojej pozycji - dlaczego? Gdyby tylko wykorzystał tą możliwość mielibyśmy niemal klasyczną wizję piekła i nieba.


PlayR napisał:

Cyż człowiek nie jest istotą ograniczoną przez własny umysł? Może tylko wydaje nam się że możemy zrozumieć wszystko a jedynie wrodzona pycha nie dopuszcza do nas myśli, że jednak może istnieć coś czego nigdy nie ogarniemy?

Demoniq napisał:

Ha ;) Widzisz i tu się mijamy w poglądach już całkiem poważnie, bo ja uważam, że ludzki umysł jest nieograniczony, tyle, że jego siła i możliwości nie są przez nas wszystkich optymalnie eksploatowane.
Czy istnieje coś czego nigdy nie ograniemy? Tak - Kasyno. Wszechwiedza, Wszechmoc, Wszechistnienie...jakkolwiek to nazwać ;)


Podzielam zdanie PlayRa - ludzki umysł nie dysponuje IMO taką mocą aby poznac wszystkie tajemnice wszechświata. Tym bardziej jesli spojrzymy na ludzki umysł przez pryzmat ateizmu (z którym notabene niezbyt sie zgadzam Very Happy).

Ateizm zakłada ze nie ma Boga - logicznym wiec jest ze nie ma duszy. Zamiast niej jest umysł. A czym sie rózni umysł cżłowieka od umysłu zwierzęcia poza większym skomplikowaniem i "wydajnością"? Patrząc pod tym kątem umiejetność abstrakcyjnego myślenia wynika jedynie ze stopnia rozwoju ludzkiego mózgu. Skoro umysły zwierząt sa ograniczone to dlaczego mózg ludzki miałby takich ograniczen nie posiadać? Jedyne co nas odróznia wg. tej teori to wysokość tej granicy która w przypadku człowieka wyznaczają jednostki miar służące do opisywania świata.

Teoria jest pewnie dziurawa ale jako nieateista nie znam wsyztskich jego ząłożen Very Happy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PlayR
AdministratoR / CAMEratoR



Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 2167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FP III - gr B (czasami)

PostWysłany: Czw 19:35, 29 Cze 2006    Temat postu:

Demoniq napisał:
Ha ;) Widzisz i tu się mijamy w poglądach już całkiem poważnie, bo ja uważam, że ludzki umysł jest nieograniczony, tyle, że jego siła i możliwości nie są przez nas wszystkich optymalnie eksploatowane.
Czy istnieje coś czego nigdy nie ograniemy? Tak - Kasyno. Wszechwiedza, Wszechmoc, Wszechistnienie...jakkolwiek to nazwać ;)


Troszke jakby sama sobie zaprzeczasz...
Cytat:
Ludzki umysł jest nieograniczony
oraz
Cytat:
Czy istnieje coś czego nigdy nie ograniemy? Tak - Kasyno.

Więc jednak nie jest taki całkiem nieograniczony.

Demoniq napisał:
Hmmmm... Dziwna interpretacja tekstu. Życie to Gracz - nie gra. Grą są boje pomiędzy Życiem, a Śmiercią, które nigdy nie ustaną. Więc to nie Życie uzależnia - to Życie jest uzależnione. Życie i Śmierć

Mój błąd - przecież widać to w pierwszym wersie... chylę czoła.

demoniq napisał:
To przyrównanie w moim zamyśle miało jedynie ukazać jak bezwolni jesteśmy wobec Życia i Śmierci.

A ja zauważyłem coś jeszcze. W pewnym sensie nie jesteśmy tacy całkiem bezwolni. Możemy w pewnym stopniu dawać życie jak i je odbierać. Oczywiście nie czyni to z nas ich władców, ale nie pozostawia już tak całkiem na uboczu.

Demoniq napisał:
W ogóle jakoś nie lubię pojęcia 'bóg' w zastoswaniu do opisywania czegoś czego nie pojmujemy ;)

A to dlaczego? Stosujesz zamiennie "kasyno"? Przecież to tylko pojęcie, a jednak nazywa jakąś siłę wyższą. Każdy zwykł nazywać ją na swój sposób. A czy uznając jednak istnienie jakiejkolwiek siły wyższej (jakkolwiek ją nazywasz) nie jest pewną cząstką wiary?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:59, 29 Cze 2006    Temat postu:

PlayR napisał:
Troszke jakby sama sobie zaprzeczasz...
Cytat:
Ludzki umysł jest nieograniczony
oraz
Cytat:
Czy istnieje coś czego nigdy nie ograniemy? Tak - Kasyno.

Więc jednak nie jest taki całkiem nieograniczony.

E tam. Możliwości umysłu są nieograniczone. Ale jako że nie korzystamy jeszcze w pełni z jego możliwości to nieogarniamy pewnych kwestii. Nie nasz umysł jest blokadą tylko nasza niewiedza i narzucane od prawieków horyzonty, które (jak mniemam) przy obecnym skrawkowym wykorzystaniu potęgi naszych myśli, wyobraźni, intelektu ogólnie, etc. są jedynie wąskim szkicem, który dobrze byłoby poszerzyć o dodanie kolejnych płaszczyzn.
;)

PlayR napisał:
demoniq napisał:
To przyrównanie w moim zamyśle miało jedynie ukazać jak bezwolni jesteśmy wobec Życia i Śmierci.

A ja zauważyłem coś jeszcze. W pewnym sensie nie jesteśmy tacy całkiem bezwolni. Możemy w pewnym stopniu dawać życie jak i je odbierać. Oczywiście nie czyni to z nas ich władców, ale nie pozostawia już tak całkiem na uboczu.

Ej to pozory ;) Taki kolejny bonusik-mit. Mówisz o prokreacji - jaha, mamy na nią wpływ, ale zawsze jest jeszcze ta chwila magii, kiedy odpowiednie komórki łączą się z sobą, ten moment za który odpowiedzialna była do tej pory Matka Natura - a tak na prawdę moment, gdy to nie my, a siła wyższa właśnie, Gracz z Kasyna decyduje jak będzie... Śmierć - fakt, mamy w mocy podarować ją sobie, a nawet innym ;) Tylko tu znów można upatrywać się ingerencji siły wyższych, bo coś musi w nas zdeterminować decyzję o uśmierceniu siebie lub kogoś innego ;) Coś/ktoś musi tchnąć w nas to pragnienie. Zabrzmiało tak, jakbyśmy w ogóle nie mieli na nic wpływu? Hmm...nie chciałabym generalizować, ale wydaje mi się, że nad Życiem i Śmiercią tak na prawdę mimo wszystko nie mamy kontroli, pozory pozorami...

PlayR napisał:
Demoniq napisał:
W ogóle jakoś nie lubię pojęcia 'bóg' w zastoswaniu do opisywania czegoś czego nie pojmujemy ;)

A to dlaczego? Stosujesz zamiennie "kasyno"? Przecież to tylko pojęcie, a jednak nazywa jakąś siłę wyższą. Każdy zwykł nazywać ją na swój sposób. A czy uznając jednak istnienie jakiejkolwiek siły wyższej (jakkolwiek ją nazywasz) nie jest pewną cząstką wiary?

Bo bóg źle mi się kojarzy ;) Strasznie się tego słowa nadużywa. No i rozumienie go w ogóle nie odpowiada mojej koncepcji Tego co mogłoby ogarniać Życie i Śmierć - zauważ, że pytam w wierszu czym jest Kasyno; na razie nie wiem jak określić To, co jest ponad Graczami, a ponieważ wiersz ma taki a nie inny konwent jako substytut używam pojęcia Kasyno, co z góry sugeruje, że stawiam dotychczasowe pojęcie boga w krzywym świetle już z założenia - do tej pory przyjętym było uważać, że to bóg ogarnia Całość, że to on jest Istotą, że Życie i Śmierć to jego wasalowie...Dlatego właśnie nie nazwę mianem boga Materii, w której zawarte są Życie i Śmierć. Inna sprawa, jak zauważyłeś, każdy nazywa i rozumie pewne Kwestie jak chce ;) Ja wciąż szukam, szukam definicji i drogi poznania ;)
Co do tej wiary...tak to jest jakaś forma wiary jeśliby uznać, że można wierzyć w Niezdefiniowane. Można? (brzmi irracjonalnie).

PS> PlayR już chyba wiem kto mi zastąpi Mahusza do rozkminek na czas jego wyjazdu ;) ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PlayR
AdministratoR / CAMEratoR



Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 2167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FP III - gr B (czasami)

PostWysłany: Czw 22:59, 29 Cze 2006    Temat postu:

Do tego musze mieć natchnienie i w miarę rozumieć to o czym mam rozmawiać a czesto bywa inaczej ;-) No i muszę też mieć jakieś klarowne zdanie na ten temat bo nie ma nic gorszego niż nie być pewnym swoich racji i jeszcze próbować je udowodnić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:09, 29 Cze 2006    Temat postu:

Heheheh...ja tam w Ciebie wierzę ;) I tyle w tym temacie, bo nie chcę Ci bonusowo słodzić.

Ave Bracia i Siostry Ateiści, Katole i wszyscy pozytywni Ludzie jakiegokolwiek wyznania ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maheusz
MODErator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Świdnica - FP III - gr B

PostWysłany: Czw 23:27, 29 Cze 2006    Temat postu:

Chcialem cos madrego napisac... umyka mi... aaa - wiem :D.

Otoz Bog-krupier powinien pilnowac nas (i "zetonow" i graczy) bysmy przestrzegali zasad - a wiec w tym przypadku praw naszego, codziennego swiata (choc nie musi chodzic np. o taka grawitacje, a logike powiedzmy przyczyny i skutku ;). I to wlasnie wydaje mi sie trafione.

Poza tym takie nawiazanie do naszej bezwolnosci... bo jezeli uznajesz, ze nasze zycie i smierc sa "ustawione" (ach, jakie piekne pejoratywne okreslenie Razz) to nie mamy na NIC wplywu, a przez to stajemy sie tez pionkami (zetonami jak kto woli) przeznaczenia (ha - kolejny gracz... choc mozna go tez nazwac Krupierem-Bogiem). Wydaje sie wtedy ze ta gra jest tez zakonczona jeszcze przed jej rozpoczeciem. Dość smutne zalozenie :).

Heh... no i na koniec - przy takiej podstawie wydaje mi sie, ze Zycie szans nie ma. A jego nieustanna gra jest tylko odciaganiem nieuniknionego (taka syzyfowa praca) - czyli smierci wszelkiego zycia. I na razie tylko to ratuje naszego gracza... Nieskonczony skarbiec ;). Skarbiec, ktorym smierc dysponuje od poczatku.

Tez dolujace :).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demoniq
Emerytowany Admin



Dołączył: 26 Lis 2005
Posty: 1687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:52, 29 Cze 2006    Temat postu:

Przeznaczenie Graczem? Oj nie...tu nie trafiłeś mój drogi Fantasto ;) Przeznaczenie nie stoi na równi z Życiem czy Śmiercią, Przeznaczenie to coś w rodzaju konsekwencji istnienia szanownych Graczy która z powodu dwóch powyższych Racji po prostu musi mieć rację bytu, konsekwencja z cyklu nieuniknionych ;)

Co do tego czy mamy na cokolwiek wpływ...cóż, uważam, że mamy! Choćby na to jakiego nominału jesteśmy żetonami!! ;) Tzn. w przekładni z metafory - mamy wpływ na to jacy jesteśmy nie tylko my ale i nasza egzystencja. Nie leżą w naszej gestii dwie stałe, które wyznaczają koniec i początek bytu.

Maheusz napisał:
przy takiej podstawie wydaje mi sie, ze Zycie szans nie ma. A jego nieustanna gra jest tylko odciaganiem nieuniknionego (taka syzyfowa praca) - czyli smierci wszelkiego zycia. I na razie tylko to ratuje naszego gracza... Nieskonczony skarbiec ;). Skarbiec, ktorym smierc dysponuje od poczatku.

Hah, mawia się przecież, że jedyne czego można być pewnym na tym świecie to odwiedziny Kostuchy w pewnym momencie naszej egzystencji. Dlatego też właśnie już w pierwszych wersach wiersza zaznaczam, że Życie to słaby gracz, bo zawsze przegrywa , bo tak właśnie jest, co z tego, że wygrywa zwykle pierwsze rozdanie, skoro i tak w ogólnym rozrachunq nie daje rady z Śmiercią, której rękawy nie rzadko bywają przy okazji wypchane asami ;)

Dołujące? Możliwe, że można to tak odbeirać, jednakowoż zzałożenia chodziło mi raczej, by rozumieć niż dołować się jego przesłaniem ;)


A teraz w kwestii tego co napisał Akuma (nie wiem jak to sie stało ale dopiero teraz zauważyłam Twoją wypowiedź;)
Twierdzę więc, że umysł to nie tylko miękka, gąbczasta pofałdowana materia zwana mózgiem. Myślę, że dążąc do rozwoju jesteśmy w stanie w pewnym momencie przekroczyc granice do tej pory nieprzekraczalne i zrozumieć to co chwilowo wydaje się niepojęte. Dążąc do rozwoju. Ćwicząc się w pokonywaniu kolejnych barier i schodząc z przetartych od wieków szlaków myślowych. Napisałm wyżej PlayRowi, że nie rozumiem na razie czym jest Kasyno, że są kwestie, któych na razie nie jesteśmy w stanie pojąć - ale na razie, nikt nie może przecież przewidzieć co przyniosą dni kolejne, miesiące, lata... Myśl to dla mnie siła twórcza, najwyższa na razie na tym padole - bo to nią kreślimy to co jest tu, ale i to co jest gdzieś tam, siła której oręża w pełni nie wykorzystujemy - bo i nie pojmujemy w pełni jakie stwarza nam możliwości, ale przecież to może się zmienić na drodze ewolucji...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PWSZ AS w Walbrzychu Strona Główna -> Poezja Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

"Blades of Grass" Template by Will Mullis Developer News
Regulamin